Noworoczne postanowienia Początek roku sprzyja postanowieniom – teoretycznie… Pierwszego stycznia idzie gładko : „Nie będę jeść słodyczy…” i …………………. nie jem! „Ograniczę ilość wypitej kawy…” i ………………………… ograniczam! „Będę się codziennie gimnastykować…” i ……………………… gimnastykuję się! Drugiego stycznia idzie już trochę gorzej , ale przecież mała przerwa nie zaszkodzi. Najgorszy jest trzeci stycznia… Ochota na realizację postanowień jakby mniejsza, słodycze – poświąteczne – wciąż kuszą, kawa pachnie niczym słodkie pola uprawne Brazylii, a mięśnie bolą po pierwszym (i jedynym) dniu gimnastyki. Czwarty stycznia to dzień powolnej kapitulacji. Piąty… to dzień wyrzutów sumienia. Szósty… jest dniem błogiego zapominania. A rano coraz trudniej wstać, bo wciąż ciemno (choć dzień podobno dłuższy). Jeśli ciężko realizować noworoczne postanowienia (a bardzo by się chciało), trzeba zacząć od czegoś prostego, ale wykonywanego systematycznie. Najlepiej ran...
Posty
Wyświetlanie postów z styczeń, 2017