Noworoczne postanowienia

Początek roku sprzyja postanowieniom – teoretycznie…

Pierwszego stycznia idzie gładko:
„Nie będę jeść słodyczy…” i …………………. nie jem!
„Ograniczę ilość wypitej kawy…” i ………………………… ograniczam!
 „Będę się codziennie gimnastykować…” i ……………………… gimnastykuję się!

Drugiego stycznia idzie już trochę gorzej, ale przecież mała przerwa nie zaszkodzi.

Najgorszy jest trzeci stycznia… Ochota na realizację postanowień jakby mniejsza, słodycze – poświąteczne – wciąż kuszą, kawa pachnie niczym słodkie pola uprawne Brazylii, a mięśnie bolą po pierwszym (i jedynym) dniu gimnastyki.

Czwarty stycznia to dzień powolnej kapitulacji.

Piąty… to dzień wyrzutów sumienia.

Szósty… jest dniem błogiego zapominania.

A rano coraz trudniej wstać, bo wciąż ciemno (choć dzień podobno dłuższy).

Jeśli ciężko realizować noworoczne postanowienia (a bardzo by się chciało), trzeba zacząć od czegoś prostego, ale wykonywanego systematycznie. Najlepiej rano, ponieważ poranek jest najważniejszy – często od niego właśnie zależy, w jakim humorze i z jakim nastawieniem podejdziemy do całego dnia.

Ja również nie lubię zimowych, ciemnych poranków. O szóstej rano budzę się jak z narkozy, ale 15 minut później mogę pracować na wysokich obrotach. Dzięki temu, że pewnego sylwestrowego wieczoru postanowiłam, że od pierwszego stycznia będę praktykować REGULARNIE jogę – tylko przez 15 minut dziennie – zmieniło się moje myślenie. Oczywiście 15 minut przestało wystarczać, ale to był początek.

Proponuję zatem sekwencję, która jest bardzo uproszczoną wersją ”Powitania Słońca”. O poranku wystarczy za całą gimnastykę! Można ją wykonywać wolno lub trochę szybciej. Można zrobić jedno powtórzenie lub kilka – w zależności od czasu i ochoty. Obejrzyjcie film, a potem przeczytajcie komentarze do każdej pozycji.

A zatem…

Dziś jest szósty stycznia – niech noworoczne postanowienia nie odchodzą w zapomnienie! 

Powodzenia!






Komentarz do ćwiczeń

  1. Staję wyprostowana ze złączonymi stopami (jeśli trudno – stopy są rozstawione na szerokość bioder), ręce w łokciach i palce u dłoni również wyprostowane. Wykonuję kilka naturalnych wdechów i wydechów.
(pozycja góry – Tadasana)

  1. Z wdechem unoszę ręce w górę, z wydechem kieruję dłonie przed siebie. Jeśli to możliwe, niech ręce będą przedłużeniem linii ciała (jeśli istnieją blokady w stawach, unosimy ręce tylko tak, jak pozwala nasz własny zakres ruchu; jeśli mamy problemy z ciśnieniem – wysokim lub bardzo niskim – układamy dłonie w geście „namaste” na wysokości klatki piersiowej).
(pozycja z uniesionymi rękoma – Uhrdva Hastasana)

  1. Z wdechem kieruję dłonie do siebie, z wydechem uginam nogi w kolanach (przy problemach z ciśnieniem dłonie wciąż w na wysokości klatki piersiowej; jeśli odczuwamy bóle w stawach kolanowych, przesuwamy biodra w tył, by kolana zrównały się z kostkami).
(pozycja potężnego – Utkatasana)

  1. Wykonuję wdech i z wydechem układam dłonie na udach – wykonuję połowę skłonu do przodu (łopatki połączone, plecy w miarę możliwości wyprostowane).
          (pozycja półukłonu – Uhrdva Uttanasana)

  1. Wykonuję wdech i z wydechem przenoszę dłonie na matę - wykonuję skłon do przodu (jeśli całe dłonie nie sięgają podłoża, niech tylko czubki palców u dłoni opierają się o podłoże; plecy w miarę możliwości wyprostowane; nogi w kolanach koniecznie ugięte – rano mięśnie są „zbite”, mało elastyczne, rozciąganie ich „na siłę” może być bolesne).
(pozycja pełnego skłonu – Uttanasana)

  1. Wykonuję wdech i z wydechem przesuwam w tył prawą, a potem lewą nogę – ustawiam ciało w pozycji przypominającej odwróconą literę „V” (można stać na placach u stóp, można ugiąć nogi w kolanach, ważnym elementem są w miarę możliwości wyprostowane plecy).
(pozycja psa z głową w dół – Adho Mukha Svanasana)

  1. Wykonuję wdech i z wydechem klękam na podłożu. Ustawiam dłonie pod barkami, wykonuję wdech i z wydechem robię „koci grzbiet”. Oddycham swobodnie, następnie z wdechem unoszę w górę głowę, kość ogonową i na chwilę zatrzymuję powietrze (plecy opadają). Po chwili z wydechem powtarzam „koci grzbiet”.
(przejście z pozycji kota do pozycji krowy – Marjaryasana / Bitilasana)


  1. Wykonuję wdech i z wydechem przechodzę ponownie do pozycji przypominającej odwróconą literę „V”.
(pozycja psa z głową w dół – Adho Mukha Svanasana)

  1. Wędruję stopami w stronę dłoni, uginam mocno nogi w kolanach i powoli unoszę się w górę (plecy okrągłe, głowa opuszczona – unosi się na koniec).
(pozycja góry – Tadasana)




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Joga akademicka dla początkujących

Sekwencja łatwych asan do samodzielnej praktyki